piorunem rażony
spojrzeniem rzuconym niedbale,
gdzieś spod rzęs bezwstydne zuchwałych,
nie prowokowałaś mnie wcale
bardziej od pary nóg wspaniałych,
kiedy kpiąco zerkałaś na mnie
w półuśmiechu ukryta cała,
który powołał całą armię
żądz, by mnie zaatakowała.
stałem wpatrzony, wniebowzięty
w ciebie niby w święty obrazek;
zakochany od głów po pięty
i pewny, że będziemy razem,
bo czułem, że trafił mnie piorun,
który się czaił w twoich oczach
przeszedł na wylot, bez oporu
i czarem miłości otoczył.
1968 porażenie, 1998 artykulacja, 2008 zapis
gdzieś spod rzęs bezwstydne zuchwałych,
nie prowokowałaś mnie wcale
bardziej od pary nóg wspaniałych,
kiedy kpiąco zerkałaś na mnie
w półuśmiechu ukryta cała,
który powołał całą armię
żądz, by mnie zaatakowała.
stałem wpatrzony, wniebowzięty
w ciebie niby w święty obrazek;
zakochany od głów po pięty
i pewny, że będziemy razem,
bo czułem, że trafił mnie piorun,
który się czaił w twoich oczach
przeszedł na wylot, bez oporu
i czarem miłości otoczył.
1968 porażenie, 1998 artykulacja, 2008 zapis
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Jak się porówna TO (co kiedyś) z tym co teraz (się pisze) to różnice bywają zaskakujące.Wszak wszystko opada, a rydwan z Apollinem jak mknął tak mknie.
Bardzo się podoba zwłaszcza pierwsza zwrotka.
Poraża pięknem jak... piorun.
My rating
My rating
Za romantyczną
historię.