piorunem rażony

author:  Vick Thor
5.0/5 | 9


spojrzeniem rzuconym niedbale,
gdzieś spod rzęs bezwstydne zuchwałych,
nie prowokowałaś mnie wcale
bardziej od pary nóg wspaniałych,

kiedy kpiąco zerkałaś na mnie
w półuśmiechu ukryta cała,
który powołał całą armię
żądz, by mnie zaatakowała.

stałem wpatrzony, wniebowzięty
w ciebie niby w święty obrazek;
zakochany od głów po pięty
i pewny, że będziemy razem,

bo czułem, że trafił mnie piorun,
który się czaił w twoich oczach
przeszedł na wylot, bez oporu
i czarem miłości otoczył.


1968 porażenie, 1998 artykulacja, 2008 zapis

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
21.06.2015,  A.L.

My rating

My rating:  
21.06.2015,  pola

My rating

My rating:  
21.06.2015,  ParaNormal

Moja ocena

Jak się porówna TO (co kiedyś) z tym co teraz (się pisze) to różnice bywają zaskakujące.
Wszak wszystko opada, a rydwan z Apollinem jak mknął tak mknie.
Bardzo się podoba zwłaszcza pierwsza zwrotka.
Poraża pięknem jak... piorun.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.06.2015,  Arkadio

Za romantyczną

historię.
My rating: