uwertura na jedno pokolenie
w kondukcie szły smartfony szły tablety
nie traciły czasu na wspomnienia
kreowały nową rzeczywistość
wklepywaną milczącymi palcami
kilka osób obarczonych wieńcami
posuwało się w powolnym rytmie
kto na przodzie za trumną
kto w trumnie
znałaś ją
ona mnie znała
zasadnicza jest mama mówiła
próbowała zapraszać na obiad
ostatnio nigdy nie chodziłam
nie ciekawi mnie słuchanie o przeszłości
teraz nic nikomu nie opowie
nie obdarzy niechcianą miłością
nie ma nowych notek na face booku
wirtualny płomyk życia bez hasła
nie traciły czasu na wspomnienia
kreowały nową rzeczywistość
wklepywaną milczącymi palcami
kilka osób obarczonych wieńcami
posuwało się w powolnym rytmie
kto na przodzie za trumną
kto w trumnie
znałaś ją
ona mnie znała
zasadnicza jest mama mówiła
próbowała zapraszać na obiad
ostatnio nigdy nie chodziłam
nie ciekawi mnie słuchanie o przeszłości
teraz nic nikomu nie opowie
nie obdarzy niechcianą miłością
nie ma nowych notek na face booku
wirtualny płomyk życia bez hasła
Poem versions
@ Barbara Kozubek-Marczyk
Właśnie sobie czytam...@ Agnieszka Smugła
trochę zmieniłam pod wpływem twojej obserwacjiMy rating
My rating
Te profile
na portalach społecznościowych zwykle właśnie pozostają, jakby wbrew temu, że realny płomyk życia zgasł...My rating