Myśl zielonooka

author:  Alina Bożyk
5.0/5 | 2


Myśl - zielonooka

Nigdy nie byłam poetką
Zapewne nią nie będę
Pozostanę wierszo-kletką
Taka jesienią bez uniesień

Pierś miarowo oddychała
Do klonu wzdychała
Zerkała na lipę i na buka
Czasem dzięcioła szuka.

Płakać by chciała
Lecz wylewać łzy zapomniała
- Serce zbuntowane
Uśmiechało się do ludzi
I leżących na ławce wodą cudzi.

Wzdychała do księżyca
Do jego potylicy,
Liczyła mu włosy na głowie
I szukała na łące łajno krowie

Ta mieszkało much krocie
I kąpało się w obornik owym złocie.
Patrzyła na to z przymrużeniem oka
Ona – myśl zielonooka./alboż/



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

Jest pierwszy letni wieczór w Krakowie.
Podoba mnie się liczenie włosów Łysego
i poszukiwane na łące łajno krowie
Wokoło much krocie
Zielonooka nie myśl na wieś o powrocie
My rating: