odbarczenie

author:  Vick Thor
5.0/5 | 8


S5 - S7, kręgi szyjne

Spod powiek ciężkich jak ołów
wyziera nieśmiało blada
przytomność umysłu chcąca
spojrzeć w wymiar tej przestrzeni
nie euklidesowej gdzieś
poza narkozy wszechświata
kolaps, wybudzanie boli.
Jeszcze drżą twarze rozmyte
kontrolnym obrazem wchodzi
zrozumienie; ból jest fazą;
”gdyż boli tylko istnienie”.
Eter w płucach i żołądku –
pragnie opuścić gwałtownie;
siostro..potrzymaj..mi..głowę..
nad.. miską, i fala torsji
przemija – szwy przetrzymają
„to nic- chwilowe, przeżyjesz
dwadzieścia cztery, na dobę”
bo rokowania, są dobre.
Siostro!ten pacjent na O.I.O.M.
Pyk, pyk ,pyk– życie z kroplówki
wypełnia mi żyły cicho
murmurandem aparatów,
oczy wbite w sufit biały,
tylko cienie dób mijają;
„ będę żył, będę żył, będę”
Nie wiem skąd czerpię tę pewność..


03.06.09 r.

Poem versions


 
COMMENTS


dylemat

ja tego doświadczyłam więc wiem, że tego się nie pamięta - sugeruję zastąpienie zaimka " ja" zaimkiem "ty"

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.06.2015,  pola

Moja ocena

...kto smaruje ten jedzie :)
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.06.2015,  ParaNormal

My rating

My rating:  
03.06.2015,  A.L.

Moja ocena

Szczególnie podoba mi się 'narkozy wszechświata'
My rating:  
03.06.2015,  Beatrix