Strych bez zobowiązań

author:  Andrzej Malawski
5.0/5 | 2


Kurz, jak stary przyjaciel,
osiadł lekceważąco
jakby był zaniedbywany,

jeszcze tylko zakamarek
horyzontalnego światła
nim spojrzeniem, jakby w biegu
wszystko dotknę, pozamieniam
na nowo poszereguję, zacznę
zmieniać, uzupełniać,
w jeszcze większe nieścisłości,
w bardziej niezrównoważone braki.

Wszystko może się łatwo odnaleźć
wśród nazbyt kuszących najprostszych rozwiązań
w samo nasuwających się spełniających proroctwach
nieświadomie, ale z pełną premedytacją,
coś jeszcze mam nad sobą,
nim całość na głowę mi spadnie.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: