Strych bez zobowiązań
Kurz, jak stary przyjaciel,
osiadł lekceważąco
jakby był zaniedbywany,
jeszcze tylko zakamarek
horyzontalnego światła
nim spojrzeniem, jakby w biegu
wszystko dotknę, pozamieniam
na nowo poszereguję, zacznę
zmieniać, uzupełniać,
w jeszcze większe nieścisłości,
w bardziej niezrównoważone braki.
Wszystko może się łatwo odnaleźć
wśród nazbyt kuszących najprostszych rozwiązań
w samo nasuwających się spełniających proroctwach
nieświadomie, ale z pełną premedytacją,
coś jeszcze mam nad sobą,
nim całość na głowę mi spadnie.
osiadł lekceważąco
jakby był zaniedbywany,
jeszcze tylko zakamarek
horyzontalnego światła
nim spojrzeniem, jakby w biegu
wszystko dotknę, pozamieniam
na nowo poszereguję, zacznę
zmieniać, uzupełniać,
w jeszcze większe nieścisłości,
w bardziej niezrównoważone braki.
Wszystko może się łatwo odnaleźć
wśród nazbyt kuszących najprostszych rozwiązań
w samo nasuwających się spełniających proroctwach
nieświadomie, ale z pełną premedytacją,
coś jeszcze mam nad sobą,
nim całość na głowę mi spadnie.
- Precz z mego wiersza!... | 07.04.2016
My rating
My rating