Za chrustem
Czy nie za wcześnie was, dziadku
wygnali z domu za chrustem
mówiąc, że zbierany na czczo
zawsze układa się dłużej.
A dla was chleb na śniadanie
to jak dla wróbla łyk wody,
więc się nie skruszy, nie złamie
i dłużej podtrzyma ogień.
Chyba was nie ssie w żołądku,
gorycz w przełyku nie piecze,
że się tak dziadku, ze sznurkiem
włóczycie na czczo po lesie.
Wy jedno, wielkie nieszczęście,
z siedmiu boleści sznur lniany
skręceni razem na wieczność
w tym swoim światku chruścianym.
wygnali z domu za chrustem
mówiąc, że zbierany na czczo
zawsze układa się dłużej.
A dla was chleb na śniadanie
to jak dla wróbla łyk wody,
więc się nie skruszy, nie złamie
i dłużej podtrzyma ogień.
Chyba was nie ssie w żołądku,
gorycz w przełyku nie piecze,
że się tak dziadku, ze sznurkiem
włóczycie na czczo po lesie.
Wy jedno, wielkie nieszczęście,
z siedmiu boleści sznur lniany
skręceni razem na wieczność
w tym swoim światku chruścianym.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
jak z Chełmońskiego, smutneMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating