List do przeszłości
Wiem, że mnie słyszysz, chociaż nie rozumiesz wszystkiego,
(sam takim byłem w czasach do których dziś piszę
i jak ty) Wtenczas mówiłem prostymi słowami,
tak jak ty słuchałem niewyszukanej mowy.
Zostawiłem ciebie pod strzechą słomianą,
za drewnianym płotem, na którym garnki z gliny
nastawiały uszy słuchając jak odchodzę,
a stare drzwi skrzypiały, bym nie zapominał.
Widywałem jak z boku, przechodząc polami
stałaś z sierpem w ręce, trochę dalej z kosą.
Pochyliłem głowę, ubrałem sandały,
a ty pozostałaś kiwając się, bosa.
Byłaś rzecznym kołem na górskim strumyku,
krzyżem na rozstajach, odciskiem na pięcie,
kukułką, co nagle narobiła krzyku,
pytając o drobne w kieszeni. Na szczęście.
Byłaś, byłaś, byłaś i tak stokroć razy,
a lata mijały, przybywało znaczeń,
zmieniały się zdania, zmieniały wyrazy,
przez to między nami zbyt wielka dziś przestrzeń.
Zacząłem spokojnie, czym dalej to głośniej.
Nie dziw się wołaniom, choć wiem, że szept słyszysz.
Niedługo sam będę tak jak ty, przeszłością
i chciałbym, by do mnie ktoś o tym napisał.
(sam takim byłem w czasach do których dziś piszę
i jak ty) Wtenczas mówiłem prostymi słowami,
tak jak ty słuchałem niewyszukanej mowy.
Zostawiłem ciebie pod strzechą słomianą,
za drewnianym płotem, na którym garnki z gliny
nastawiały uszy słuchając jak odchodzę,
a stare drzwi skrzypiały, bym nie zapominał.
Widywałem jak z boku, przechodząc polami
stałaś z sierpem w ręce, trochę dalej z kosą.
Pochyliłem głowę, ubrałem sandały,
a ty pozostałaś kiwając się, bosa.
Byłaś rzecznym kołem na górskim strumyku,
krzyżem na rozstajach, odciskiem na pięcie,
kukułką, co nagle narobiła krzyku,
pytając o drobne w kieszeni. Na szczęście.
Byłaś, byłaś, byłaś i tak stokroć razy,
a lata mijały, przybywało znaczeń,
zmieniały się zdania, zmieniały wyrazy,
przez to między nami zbyt wielka dziś przestrzeń.
Zacząłem spokojnie, czym dalej to głośniej.
Nie dziw się wołaniom, choć wiem, że szept słyszysz.
Niedługo sam będę tak jak ty, przeszłością
i chciałbym, by do mnie ktoś o tym napisał.
@ *
i jeszcze jednoGratulacje, ostatnio miewasz SWOJE chwile,
zasłużone
nie oceniam Cię, bo masz alergie na gwiazdki :)
Bronku
przejmujący!świetnie napisany, w Twoim stylu
a to cudowne, Wiesz ile matek chciałoby to usłyszeć
"Byłaś rzecznym kołem na górskim strumyku,
krzyżem na rozstajach, odciskiem na pięcie,
kukułką, co nagle narobiła krzyku,
pytając o drobne w kieszeni. Na szczęście."
My rating
Moja ocena
To prawda, wzruszający... :)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Bardzo wzruszające...My rating