Przez złoty las...

author: Maryla Wolska
0.0/5 | 0


1

Było Święto Zielone, majowe,
Roześmiana w drzwiach stała pogoda,
Byłam krasna, radosna i młoda —

A zaś szuwar miał usta różowe!

Łąko w rosach! Jać stopą nie trącę!
Cieniem jeno po wiośnie twej brodzę...
Mdlały liście w słonecznej pożodze —

A zaś szuwar miał usta pachnące!

Maju, maju! znów maju mi nałam
I natargaj szuwaru z jeziora!
Była wczesna, niewrócona pora —

W same usta szuwar całowałam!

2

Brakło mi w skrzyni chust na niedzielę,
Więc bielę płótno w miesięcznym blichu,
W sadzie je śpiącym na trawach ścielę,
Na łąk je smugu włóczę po cichu;
Niechże się bieli, niechże się śnieży,
Brakło mi w skrzyni godnej odzieży...

Nie szła mym rękom praca robocza
Ni mi się kiedy siew szczęścił ziarny...
Dziś — byle jeno dopieść warkocza
I przyodziewek zładzić cmentarny...
Bielę me płótno w miesięcznym blichu,
Nocami, chyłkiem, tkane na strychu...

Rano je z rosy zdejmę wilgotne,
Przed słońca wschodem zamknę w komorze
A potem, nocą, zmierzę i potnę
Duchem zeszyję i na się włożę...
Niech się nie żali ta ziemia miła,
Żem sobie do niej płótna skąpiła!

3

Biały ci daję
Z lnu przyodziewek,
Sobiem go tkała,
Tobie niech służy!
Niech ci nie zbraknie
Chleba ni śpiewek,
Mnie sen drzymotą
Powieki mruży...

Niczego mi już nie trzeba!

Bo z mojej mąki
Chleba nie wypiec,
Wszystek na węgiel
Zgore najczęściej.
Błogosław, Boże,
Strunom twych skrzypiec,
Niech ci się ścieżka
Włóczebna szczęści!

Byłeś ty sam miał dość chleba!

4

Przez złoty las zaklęty,
Przez złoty las,
Mam iść do ciebie, miły,
Mam iść — już czas...

Przez mroczny gaj brzozowy,
Przez gąszcz i chrust —
Gdzie jawą sny się stają,
A świat się śni,
Ty czekasz mnie na skraju
U białych pni,

Lecz skoro warg mych sięgnie
Płomień twych ust,
Musi dziś serce pęknąć
Jednemu z nas...



 
COMMENTS