tymczasem
Umykam wszystkim wymiarom
znakom i bezpańskim psom
mam wczorajsze spojrzenie i jutrzejszą niepewność
gdybym posiadała imię to w dialekcie
nieznanym nawet mi
jeślibym czytywała baśnie
to tylko księżycowe
tymczasem oglądam wspomnienia zdarzeń
których nie było
zapętlam światło w obietnicę
że gdzieś jednak można wierzyć powrotom
znakom i bezpańskim psom
mam wczorajsze spojrzenie i jutrzejszą niepewność
gdybym posiadała imię to w dialekcie
nieznanym nawet mi
jeślibym czytywała baśnie
to tylko księżycowe
tymczasem oglądam wspomnienia zdarzeń
których nie było
zapętlam światło w obietnicę
że gdzieś jednak można wierzyć powrotom
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Przeczytałem i poszedłem na półgodzinną przebieżkę.Wróciłem ze stosownym dystansem.
Jest już pewność że wiersz się podoba.
Natomiast piąty wers nie.
Namawiam do zabrania mi z końca wersu.
My rating
My rating