wir

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 10


od twoich warg odczepiony
oddalony na szept od ciebie
ciepły oddech jeżący skórowłoski
popędził szusem w dół do łona
czując bukiet puściły mu kolana
naturą tektonicznych drgawek
legł rozłożony na łopatkach

byłaś blisko jeszcze tak daleko
brakło nam rąk w zasięgu
wargi tylko siłą przyssawek
utrzymywały nas przy sobie
będąc nitką nad przepaścią
to prężąc to zwijając nas ku uldze
zanim puścił węzeł nad czeluścią

sielankowa cisza po napięciu
połknęła nas w bezdennym objęciu
gdześ pomiędzy ukojenie
a głębszy oddech wiru



 
COMMENTS


@ Zwyczajna

...dziękuję bardzo, wielka ulga, wybacz brak subtelności ;)
Pozdrawiam serdecznie, Karol

@ Karol Kannenberg

myślę, gdybym przeczytała o tych "pijawkach" wystosowała bym "pismo" z prośbą do Autora, o zmianę ;)
Tak subtelnie a tu "bach" - pijawka się pojawia. Już wolę jednak tę "przyssawkę" Karolu ;)
06.03.2015,  Zwyczajna

My rating

My rating:  
06.03.2015,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.03.2015,  pola

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.03.2015,  Asia Kula

@ Zwyczajna

...dziękuję, a miałem już "pijawek" na języku :)

"od twoich warg odczepiony,

oddalony na szept od ciebie" mnie by w zupełności wystarczyło ;) W połowie wiersza lekko się uśmiechnęłam przy słowie "przyssawki", tak zaburzajacym mi ten romantyzm ;)
Pozdrawiam
My rating:  
05.03.2015,  Zwyczajna

@ Przemysław Wróblewski

:)

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.03.2015,  A.L.

Moja ocena

bardzo !
My rating:  

My rating

My rating:  
05.03.2015,  Arkadio