wir
od twoich warg odczepiony
oddalony na szept od ciebie
ciepły oddech jeżący skórowłoski
popędził szusem w dół do łona
czując bukiet puściły mu kolana
naturą tektonicznych drgawek
legł rozłożony na łopatkach
byłaś blisko jeszcze tak daleko
brakło nam rąk w zasięgu
wargi tylko siłą przyssawek
utrzymywały nas przy sobie
będąc nitką nad przepaścią
to prężąc to zwijając nas ku uldze
zanim puścił węzeł nad czeluścią
sielankowa cisza po napięciu
połknęła nas w bezdennym objęciu
gdześ pomiędzy ukojenie
a głębszy oddech wiru
oddalony na szept od ciebie
ciepły oddech jeżący skórowłoski
popędził szusem w dół do łona
czując bukiet puściły mu kolana
naturą tektonicznych drgawek
legł rozłożony na łopatkach
byłaś blisko jeszcze tak daleko
brakło nam rąk w zasięgu
wargi tylko siłą przyssawek
utrzymywały nas przy sobie
będąc nitką nad przepaścią
to prężąc to zwijając nas ku uldze
zanim puścił węzeł nad czeluścią
sielankowa cisza po napięciu
połknęła nas w bezdennym objęciu
gdześ pomiędzy ukojenie
a głębszy oddech wiru
@ Zwyczajna
...dziękuję bardzo, wielka ulga, wybacz brak subtelności ;)Pozdrawiam serdecznie, Karol
@ Karol Kannenberg
myślę, gdybym przeczytała o tych "pijawkach" wystosowała bym "pismo" z prośbą do Autora, o zmianę ;)Tak subtelnie a tu "bach" - pijawka się pojawia. Już wolę jednak tę "przyssawkę" Karolu ;)
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Zwyczajna
...dziękuję, a miałem już "pijawek" na języku :)"od twoich warg odczepiony,
oddalony na szept od ciebie" mnie by w zupełności wystarczyło ;) W połowie wiersza lekko się uśmiechnęłam przy słowie "przyssawki", tak zaburzajacym mi ten romantyzm ;)Pozdrawiam
@ Przemysław Wróblewski
:)My rating
My rating
Moja ocena
bardzo !My rating