(IPOGS, Freestyle) Ochy i achy

we wsi słychać same achy
kiedy kroczę ja dostojnie
poprzez azbestowe dachy
odziany niczym na wojnę.
we wsi słychać same ochy
gdy znów jakaś nie rozumie
na nic zdadzą się jej szlochy
w związku być przecież nie umiem.
hej kobito, przestań zwlekać
wypatrywać mnie przez okno
obok w łóżku ślubny czeka
a ty się nie dajesz dotknąć
myśląc, że cię książę z dachów
do lepszych krain zawiedzie
zamiast znów jeść na kolację
z mężem przesolone śledzie..