Machała dłonią len kradnąc palcami

author:  Andrzej Malawski
5.0/5 | 5


Zmysł, w tiulu schowany, puki nie ochłonie,
nie pozna, prozy schowanej w aksamicie.
W postrzępionych, nierzadko przetartych jedwabiach
na w pół obrębione, kroją się zmyślną linią,
prostą stanowczą postawą.

Lekko podszyte, próbuje się przedzierać,
ze skrojonego uśmiechu,w lennych półsnach o byciu.
Próżno szukać lepszego materiału, igły ostrej
i wyczucia, z nieskrępowanymi nićmi
w cierpliwie rozbieganych szafach.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.02.2015,  Piotr

My rating

My rating:  
15.02.2015,  Arkadio

My rating

My rating:  

My rating

My rating: