Babie lato

author:  bronek z obidzy
5.0/5 | 6


Potargał wiatr pajęcze nici,
szlak do iryzujących światów,
perłowych tęcz ponad zenitem,
pomalowanych babim latem.

Limba pod granią Orlej Perci,
skrzywiona wiekiem, wyłysiała,
czeka w kolejce innych śmierci,
co każdej zimy tu wracają.

Na dolnym reglu, pod Krywaniem,
spadają liście kolorowe,
szeleszcząc pieśń o przemijaniu
w odwiecznym śpiewie drzew bukowych.

Wierzby, jak matki dawnych wojen,
stoją zgarbione koło fosy,
zwartym szeregiem, skromnie strojne,
z żałobnie rozpuszczonym włosem.

Mgła do wsi zbliża się od lasu,
sunie nad polem zbronowanym,
ciszę przerywa tylko czasem
posępne wronie kra-kra-kanie.

Każdej godziny w ciągu roku
coś się zawiąże, porozplata,
a my wchodzimy, krok za krokiem,
w gwieździsty szlak babiego lata.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.01.2014,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.11.2011,  adieu

My rating

bo sielankowo
My rating:  

Komentarz od Piotra Paschke

Fajne nawiązanie do poetyki poetów polskich z połowy ubiegłego wieku ( np.Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, W. Pola lub Z.Bronowskiego )! Świetne zakończenie tekstu ! Gratuluję i pozdrawiam - PP

My rating

My rating:  
21.10.2010,  frymusna