Ślepy tor
Pod semaforem czas stanął
z trwogą w sercu dudniącą.
Popękane struny szyn
z drogą prowadzącą do nikąd.
Ostre dźwięki światła
odbijają się w ścianie ciszy.
Nadwęglone pokłady pamięci
piętrzą się barykadą myśli.
Na pustym peronie
pozostawiony bagaż
z ważnym biletem w jedną stronę.
Cofnięty zegar
chwil minionych nie wraca
człowiek strudzony utknął w półmroku.
Na zmianę obranej trasy
zawsze nie jest za późno.
z trwogą w sercu dudniącą.
Popękane struny szyn
z drogą prowadzącą do nikąd.
Ostre dźwięki światła
odbijają się w ścianie ciszy.
Nadwęglone pokłady pamięci
piętrzą się barykadą myśli.
Na pustym peronie
pozostawiony bagaż
z ważnym biletem w jedną stronę.
Cofnięty zegar
chwil minionych nie wraca
człowiek strudzony utknął w półmroku.
Na zmianę obranej trasy
zawsze nie jest za późno.
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
zawsze zamiast nigdy... dobre... !Moja ocena
bardzo piękne metafory, ale przy ostatnia linijka trochę wytrąca z rytmuMy rating
My rating