Choćbyś posiadł tę umiejętność...
Próbujesz mnie w palcach ugniatać,
nadać nową, lepszą formę.
Tę wymodelowało łono matki,
resztę wyssałam z piersi zdarzeń.
Dotykaj mnie mocno,
całuj, gładź - wtedy najbardziej ożywam,
lecz nie próbuj urabiać.
Kobieta, to nie bryłka gliny.
©Ivka Maria Nowak, 9 stycznia 2015
nadać nową, lepszą formę.
Tę wymodelowało łono matki,
resztę wyssałam z piersi zdarzeń.
Dotykaj mnie mocno,
całuj, gładź - wtedy najbardziej ożywam,
lecz nie próbuj urabiać.
Kobieta, to nie bryłka gliny.
©Ivka Maria Nowak, 9 stycznia 2015
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
... swoją drogą "glina" sama w sobie mało poetycka, chociaż tu jest w pewnym sensie metaforą.Wart
dopracowania/przemeblowania. Teraz nie ma 'mocy przemiany'całuj gładź
miłością urabiaj
glinę pierwszego stworzenia
My rating
@ iwona stokrocka
Nie wiem, dziś już chyba nic innego nie wymyślę. Niech odleży... :-)@ ivka nowak
cieszy. dla mnie, jest to zawsze wyzwaniem i w pewnym sensie łamigłówkową zabawą słowną. nawet w największej powadze. naturalnie, jak mam na to czas i wolną głowę@ iwona stokrocka
Dzięki, masz rację...pomyślę nad wskazówkami.jeszcze tytuł...
taki bajkowy, gdyż nikt z nas nie posiada takiej (może nie zwinności) ale...umiejętności. a wiersz traktuje przecież poważnie.mimo że,
doszukujesz się w moich komentarzach złośliwości, jednak dam Ci naprawdę koleżeńską radę, z której wszyscy i ja sama, powinniśmy zawsze korzystać, by wiersz, był wierszem. a zapewniam, że mi samej, też bardzo rzadko zdarza się napisać dobry wiersz, lub coś, co można nazwać wierszem.ten tekst jest bardzo dobry dla...niego. jako list, jako wypowiedź. tym bardziej, że nie kazda kobieta zdobywa się na to, żeby to z siebie komyś wyrzucić.
ale...nie widzę go w tej formie, jako - wiersz.
pierwsze dwa wersy są ok.
w następnych wersach pierwszej strofy, już...się tłumaczysz. dlatego, osobiście, zapisałabym to trochę inaczej.
"Nie można mnie miąć,
na nowo urabiać, wygładzać".
też mało w tym poezji, ale za to = doskonała instrukcja obsługi. a dzisiaj...mało kto ma czas, na dokładne jej czytanie.
"- wszak nie jestem bryłką gliny!" - dla mnie, brzmi to jak okrzyk rozkapryszonej panienki.
masz myśl. mogłabyś drugą strofę, zamiast nakazami, wyrazić jakąś ciekawą metaforą, albo użyć jakieś przerzutni (a wiem, że potrafisz), byłoby to bardziej poezją.
może jakieś niedopowiedzenie? wykładasz tutaj wszystko kawa na ławę, jak rozmowa w czrery oczy w czterecz ścianach. a tu...setki oczu i mnóstwo ścian.
okrzyk na zakończenie, nie jest żadną puentą. nie jest też żadnym zaskoczeniem. nie jest czymś, co daje czytelnikowi do myślenia. co najwyżej - adresatowi myśli wiersza, jeżeli...zechce to zrozumieć.
pozdrawiam.
My rating