Twa zwiewna sukienka
Na korytarzach ulicznych
spotykamy się przypadkiem
gdy idziesz w swojej
zwiewnej sukience
pełno kwiatów masz na niej
z pola zerwanych
i róż pełno
co nie kłują tym razem
a Ty mnie mijasz
jakbym duchem mglistym był
i na pożegnanie
podmuch wiatru
ugina mi nogi
ziemia moja, miłą się staje
i beton radośnie
rozchyla swoje ręce
bym miał się do kogo przytulić…
spotykamy się przypadkiem
gdy idziesz w swojej
zwiewnej sukience
pełno kwiatów masz na niej
z pola zerwanych
i róż pełno
co nie kłują tym razem
a Ty mnie mijasz
jakbym duchem mglistym był
i na pożegnanie
podmuch wiatru
ugina mi nogi
ziemia moja, miłą się staje
i beton radośnie
rozchyla swoje ręce
bym miał się do kogo przytulić…
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Fajne zakończenie.Cóż począć...
...kiedy często bywa, że zapatrzeni w kogoś, potykamy się o życie...My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Jest sto powodów dla których ten wiersz mi się podoba.My rating
My rating
My rating
@ ivka nowak
Oj tak, dziękujeMoja ocena
Chyba wkradł się chochlik w wyrazie "kują"?My rating