Na skraju jesieni
Zamknięci na cztery spusty
oddaleni od codzienności
zaszyci w sześcianie zieleni
pośród szelestu zdań
rozmiękczanych piwem
Jedliśmy z grilla kiełbasę
łudzeni wrześniowym
słońca uśmiechem
A myśli niepostrzeżenie
wybiegały w stronę jesieni
Choć dalie
za płotem
wyglądały wciąż pięknie
oddaleni od codzienności
zaszyci w sześcianie zieleni
pośród szelestu zdań
rozmiękczanych piwem
Jedliśmy z grilla kiełbasę
łudzeni wrześniowym
słońca uśmiechem
A myśli niepostrzeżenie
wybiegały w stronę jesieni
Choć dalie
za płotem
wyglądały wciąż pięknie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating