Zamroczony życiem
Powoli z mozołem wydłubuje
kolejny kamień z mojej drogi
wahadło czasu przechyla
szalę ku zachodowi
Każdy kolejny dzień
przybliża mnie do ściany
spoglądam na obsypujące się
tynki z cegieł mego domu
Ulice moich zdarzeń
naciągają cieniami zobojętnienia
przygniecione marazmem zmysły
Choć resztki marzeń
zdają się burzyć ciszę
dusza milczy
kolejny kamień z mojej drogi
wahadło czasu przechyla
szalę ku zachodowi
Każdy kolejny dzień
przybliża mnie do ściany
spoglądam na obsypujące się
tynki z cegieł mego domu
Ulice moich zdarzeń
naciągają cieniami zobojętnienia
przygniecione marazmem zmysły
Choć resztki marzeń
zdają się burzyć ciszę
dusza milczy
My rating
My rating
Moja ocena
piękny Panie EdmundzieMy rating
My rating
Moja ocena
Wiersz jest świetny.My rating
My rating
My rating