(IPOGS, Freestyle) okrutny świat
czasem kiedy wena spaceruje daleko po za mną
a szare jastrzębie jesiennych wieczorów
wnikają w głąb mojego ja
sycąc się moją biernością zaplątaną w ciszę
nie otwieram na oścież okien
izoluję moje myśli od zgiełku codzienności
żyjąc na swojej prywatnej planecie marzeń
o krok od wszystki
a szare jastrzębie jesiennych wieczorów
wnikają w głąb mojego ja
sycąc się moją biernością zaplątaną w ciszę
nie otwieram na oścież okien
izoluję moje myśli od zgiełku codzienności
żyjąc na swojej prywatnej planecie marzeń
o krok od wszystki
My rating
My rating
My rating
My rating
krok...jest ok.
gorzej, gdyby były to kilometry.My rating
My rating
My rating
My rating