(IPOGS, Freestyle) Dwa złote na potem
Szorstkimi opuszkami słowa
milczeniem krawędzi czasu darowanego
pomarszczonej strony ciszy dnia
pozostawiony na dnie kieliszka smutek
zostawiam na potem ja monetę na szczęście
kiedy wybuchać będą gejzery szczęścia
złudne chwile spędzane w szczebiocie
głosu który z czasem staje się jazgotem
dawne wspomnienie nie zawsze staje się złotem
milczeniem krawędzi czasu darowanego
pomarszczonej strony ciszy dnia
pozostawiony na dnie kieliszka smutek
zostawiam na potem ja monetę na szczęście
kiedy wybuchać będą gejzery szczęścia
złudne chwile spędzane w szczebiocie
głosu który z czasem staje się jazgotem
dawne wspomnienie nie zawsze staje się złotem
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Świetny wiersz