Ze spętanymi oczami
Ze spętanymi oczami
Rozpuszczony na cztery strony strofy
jak dziadowski bicz
zbyt dumny
by się najzwyczajniej rozsypać
już wiem
na nic nie jestem gotów
jestem gotów na wszystko
a mimo to wciąż zwalniam
będąc zakładnikiem swoich własnych marzeń
one wyznają niewiarę we mnie
i umieją płynąc już tylko z prądem
doskonale znając przyczyny moich podłości
Jestem zatem ich zakładnikiem
bez żadnego prawa do ucieczki
skazany jak clown na wieczny cyrk
który czasami przypomina sobie o sumieniu
Poluję na siebie
na arenie mojego pokoju
zachowuję tajemnice pozbawione tajemnic
potem poddaję się niczym szczenię
brzuchem do góry
Muszę się baczniej sobie przyglądać
ocalić choć jedno marzenie
gdy nic już nie jest pewne
ze spętanymi oczami
Rozpuszczony na cztery strony strofy
jak dziadowski bicz
zbyt dumny
by się najzwyczajniej rozsypać
już wiem
na nic nie jestem gotów
jestem gotów na wszystko
a mimo to wciąż zwalniam
będąc zakładnikiem swoich własnych marzeń
one wyznają niewiarę we mnie
i umieją płynąc już tylko z prądem
doskonale znając przyczyny moich podłości
Jestem zatem ich zakładnikiem
bez żadnego prawa do ucieczki
skazany jak clown na wieczny cyrk
który czasami przypomina sobie o sumieniu
Poluję na siebie
na arenie mojego pokoju
zachowuję tajemnice pozbawione tajemnic
potem poddaję się niczym szczenię
brzuchem do góry
Muszę się baczniej sobie przyglądać
ocalić choć jedno marzenie
gdy nic już nie jest pewne
ze spętanymi oczami
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
przypominają mi moje rozterki, tylko znacznie lepiej oprawione w wiersz