Kwintet niepokoju

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 6


Kwintet niepokoju



Dopóki nie umrzemy
dzieła nie będą wszystkie.

W samotnej pielgrzymce na ziemię,
na klęczkach pierwszy as z rękawa -
jednak niepewna to karta, kryje nalot
na blat suwerennych państw.

W szarej strefie przepływu,
koncert na bomby,
na kwintet wstęgi Moebiusa;
nie będzie spokojnego snu, najgłębszego leja pielgrzymki,
pokuta jest surowym lemieszem,
ostatnim koncertem na cienkiej strunie
pozostawionej po sobie.

Powietrze nie uniesie upadłych aniołów.

Ludzką rzeczą strach przed ostatnią bramą –
nie odnajdzie wszystkich dzieł odłamka
póki pielgrzymka boli przez nogi,
nic się nie zmieni w wyznaczaniu granic - -


problem jak miejsce zamieszkania.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
19.11.2014,  frymusna

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

… taki nastrojowy, listopadowy wiersz.
My rating:  

Właściwie to...

...pierwsza zwrotka jest tytułem.

My rating

My rating:  
16.11.2014,  A.L.

My rating

My rating: