spłowiałe

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 12


spłowiał krótki wzrok
obojętny wyraz strawił twarze
czerstwą ochotę dotyku palcami
odsuwali niepewnymi krokami

codzienność zgorzkniała tuż obok
przelewając kapryśne żarty
w cierpliwości pojemnik dziurawy
prosto na werdykt

złośliwe łóżko ziębiło
kołdry coraz grubsze
milczenie głębsze
z braku chęci nagniłe

utrata na wadze
odważne pytania
tkwiące w krtani
łzy na podłodze

jak długo jeszcze
życia czasu
marnotrawstwo
tkwienie w błędzie

miłość w nienawiść
przechodzi przewlekle
ktoś jeszcze pierze myje szyje
coraz ciszej jest już dość



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.11.2014,  TiAmo

;)

..dziękuję Marku.

Moja ocena

Któryś raz go przeczytałem Karolu i wyobraź sobie że przebiegam od odrzucenia po radosną akceptację.
Ten wiersz podoba mi się coraz bardziej.
A zdolności obserwacyjne masz niezwykłe.
M
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.11.2014,  mroźny

My rating

My rating:  
06.11.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.11.2014,  pola

My rating

My rating: