kłamałam,bo go zostawiłam
Rzucę Cię,jeszcze nie wiem jak
Jeszcze nie wiem gdzie
Ale rzucę Cię,odejdę
Ubrana w rozczarowanie
Zamiast apaszki zarzucę sznur łez
Ja zawsze dbałam o gardło
W niezatroskaniu zgniotłam sobie serce
Już nawet nie pamiętam swojego imienia sprzed lat
I wiesz już zaprzestałam robić bilans zysków i strat
I wiesz jestem najbardziej samotną żoną w okolicy
I nie wiem czy ktoś mą samotność obliczy
Mam dość
To jutro odejdę,już jestem gotowa
Ale...ale wciąż prasuje twe koszule
I tak równo do szafy chowam
Tęsknie
I plany sprzed chwili rozsypuję
Gotując obiad liczę kroki które dzielą nas od siebie
Dziś już się nie oszukam
Ja nie potrafię
Ja Cię nigdy nie zostawię
Jeszcze nie wiem gdzie
Ale rzucę Cię,odejdę
Ubrana w rozczarowanie
Zamiast apaszki zarzucę sznur łez
Ja zawsze dbałam o gardło
W niezatroskaniu zgniotłam sobie serce
Już nawet nie pamiętam swojego imienia sprzed lat
I wiesz już zaprzestałam robić bilans zysków i strat
I wiesz jestem najbardziej samotną żoną w okolicy
I nie wiem czy ktoś mą samotność obliczy
Mam dość
To jutro odejdę,już jestem gotowa
Ale...ale wciąż prasuje twe koszule
I tak równo do szafy chowam
Tęsknie
I plany sprzed chwili rozsypuję
Gotując obiad liczę kroki które dzielą nas od siebie
Dziś już się nie oszukam
Ja nie potrafię
Ja Cię nigdy nie zostawię
COMMENTS
ADD COMMENT