Wytrzymać; popędzanie ślepców

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 3


Wytrzymać; popędzanie ślepców



Wytrzymać,
nie zwariować.
Na przeżycie proszki,
na zapatrzenie tył odjeżdżającego pociągu.

Zatem wytrzymać tę zachłanną kruchość,
wciąż się łudzić, że muszę,
że trzeba
zmylić swój strach na wróble -
strach razi w oczy.

Tak dzieje się zewsząd
kiedy bezduszna, ociemniała kukła
grzebie w cudzych symbolach
i bazgrze na cztery litery.
Obniża na oczy ślepców po dwa palce światła.

I już jej pełno, jak epigonów,
wie, że musi wyruszyć przed dniem
(może to jej ostatni).
Tłoku nie przewiduje,
ślepców nikt popędzał nie będzie.

Przeto wytrzymać pływanie kraulem
w swojej nieciekawej przeszłości,
próbować banału barwy i nasycenia,
wreszcie smutku, kiedy będzie potrzebny
w splocie zainteresowań.

Któryś ze ślepców umie zasznurować
sparaliżowaną rzeczywistość.

Wreszcie wytrzymać oniryczność kształtu
z trudem połkniętej ostrogi słońca
i solidny, choć dawno temu ociemniały ocean
przejrzystych na wskroś kukieł.


Gdy będzie mokro i jasno bawić się na umór
by nie zwariować.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: