Oszołomił mnie typowo kobiecy sentymentalizm

4.8/5 | 10


Powietrze smakowało dymem.
Gryzący wiatr układał białe szaty,
w lodoszreń, ja – żeglując w myślach,
rysowałam palcem mozaiki na szybach.

W niedbałych pozach – niczym litery,
stawiane niepewnie stężonym inkaustem –
rozparły się wrony na linach.
Obserwowałam je w skupieniu.

Z ciszy wyrwał mnie trzask polan
i echa – niczym odnóża pająka,
swędzeniem przemknęły między łopatkami.
Upokorzenie, jakim zdzieliły mnie jego słowa,
wycisnęły łzy gniewu. Tam, gdzie w sercu
tkwiła wrażliwość, wyrósł pęcherz
nadziany oschłością.

Ściany smutku przerosły śmiech,
uroda straciła ostatni blask,
rozproszona namitką melancholii.
Wtedy, z nostalgią wspięłam się do chwil,
gdzie powietrze przepełniał zapach
pokruszonych płatków róż i pełni lata.

Z młodzieńczą fantazją,
pod gołym niebem upoiłam się tokajem,
tarzając w gorącym piasku wydm.

©Ivka Nowak, październik 2014

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
27.10.2014,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.10.2014,  pola

@ Beatrix

"Z ciszy wyrwał mnie trzask polan
i echa – niczym odnóża pająka,
swędzeniem przemknęły między łopatkami".

echa, czyli inaczej wspomnienia i dalej czytaj - swędzeniem, czyli ciarkami... Masz prawo nie rozumieć przekazu, co do kruków zgadzam się, resztę zostawiam bez zmian :-) Pozdrawiam :-)

Moja ocena i tak i nie

Taki przedobrzony. Może do przeróbki? Do kruków na linach(a raczej gawronów, bo kruki nie są stadne) I potem pare linijek też, ale te odnóża pająka=echa? I zaraz swędzenie z upokorzeniem to już mi się nie widzi.
Np. wers obserwowałam niepotrzebny, bo gdyby obserwacja nie miala miejsca, to by nie powstał ten obrazek.
Takie moje odczucie oczywiście. Jak zwykle nastrojowość jest, ale trochę też śmieszne.
My rating:  
27.10.2014,  Beatrix

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.10.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating: