Grób, nad którym...

author:  Komisarz
5.0/5 | 4


Smutna to pora dla tych dwojga w naturze,
gdy wiatr liście nagle z korony zdejmuje
na oblicze młode. Do dzisiaj

stoi.
Rozpostarty - trzymał się przez lata.
Ona - nie wie jak poczęta
jest jego podporą, z którą zrósł się kiedyś.

Pęka,
gdy piorun trafia nisko, pod gałęzią -
tam gdzie kiedyś ktoś serce nożykiem wydziergał.

Na jej piersi. Płonie.

Pień, który czasem niebo zrosi deszczem
- A czas?
- Leczy rany.

Przyjdzie wiosna, z potomstwem
z żołędzia, który zasadził w niej przed śmiercią.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.10.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating: