Gdy ciemność upadała..

author:  Arkadio
5.0/5 | 13


pod oczu Twoich lśnieniem
żyłem szczęściem
szczęściem był świat mały mój
kiedy czas przygrywał nam
w bezkresności Twojej śnieżnej
serce płyneło me jak sen
blaskiem skąpany każdy ranek
rosą poranną witać Cie chciałem
i pocałunkami
tymi nie w takt..
kochałem Cie
kocham..

ciemność niemal upadła

bo z Tobą będąc
mocniej nigdy nie lśniłem
w mroku uśmiechem spełnionym żyłem
u progu Twojego ciała
usta żarliwe wielbiłem
grzeszne dłonie moje
cal po calu
w Tobie chcąc być
dziś tylko cieleśnie
pragnąłem Cie
pragnę..

ciemność upadła

w splocie dłoni białych
i na śnieżnym dywanie



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
04.11.2014,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
21.10.2014,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.10.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.10.2014,  pola

My rating

My rating: