Gorzka zaduma nad deklaracją

5.0/5 | 11


Wszystko było jakieś takie
koszmarnie poplątane.
Niby padały wyznania, nasycały
atmosferę, mimo to – wciąż
czułam się uprzedzona, zbita w kołtun.

Już nie daję się złowić na słowa.
Otwieram okno, na cztery
wiatry przepędzam złudzenia,
niech – podatne na wpływy,
zachłystują się wytworami jesieni,

a ja, desperacko uczepię się wiary,
że wzniesiony przede mną gmach
fałszywych nadziei, w końcu runie.

©Ivka Nowak, 20 października 2014

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.10.2014,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.10.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.10.2014,  Arkadio

My rating

My rating:  
20.10.2014,  Alina Bożyk

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.10.2014,  pola