zimowy sen

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 8


gołe puste pola
nagość nie musi być ładna
w ciepłe futro wnet obrośnie
delikatnie słońcem łaskotana

głośne czarne ptactwo utyskuje
strach na wróble pokrzykuje
ach jak dobrze było latem
tak pamiętam krótki rękaw

lasy pachną grzybobraniem
mech puszysty miękkim łożem
do spoczynku mnie zaprasza
rozpościeram w szerz ramiona

lecę wpadam tonę i wyłaniam
pościel jakby tylko dla mnie
leżę patrzę czuję słucham
szepty głosów koron drzew

lepiej było dawno temu
a że wczoraj ktoś któremu
korę robak wiecznie drąży
silny wiatr korzenie męczy

dajcie spokój mętnym myślom
tutaj w lesie jest jak w domu
nijak zapaść w sen zimowy
zawsze jakiś zawrót głowy

uginają się powieki
pod własnym ciężarem
sen zimowy już luzuje
cumy przy mojej przystani

do krainy Morfeusza
senna łódź wyrusza

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.10.2014,  mroźny

My rating

My rating:  
14.10.2014,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

zimowy sen

Ja bym jeszcze troszkę popracował nad tekstem. Ogólnie jest dobry ale.... Mam nadzieję że się domyślisz o co mi chodzi. Pozdrawiam

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Niewątpliwie..

...jest potencjał w tym tekście ale wymaga jeszcze nieco starania (pewnie domyślasz się Karolu jakiego).
Jak dam radę to wieczorem coś pokombinuję.
Pozdrawiam