dopóki za oknem szelest

author:  BoguslawaMatusiak
5.0/5 | 8


małe rany nie sprawiają już bólu
szukamy zapomnienia
w majaczącym w oddali domu
świeża woda w cynkowym wiadrze
i zapach białej farby

pozwala rysować koła
w prostokątach okien ustawiać kwiaty
a sedno nocy zebrać w kulę
otoczyć myślą

zbliżam się na odległość
mierzona w domysłach

zawijam się w koc
pamięta miękkość skóry
ze wszystkich dni
w których tkaliśmy kobierce
z igieł pod stopami

wciąż lubię chodzić boso
nabieram pewności



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
09.10.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Kolejny doskonały wiersz.
My rating:  

My rating

My rating:  
09.10.2014,  pola