Biegnąc ku październikom

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 9


Mieszkam w krainie opadających liści,
wprowadziłem się całkiem niedawno.
Ponad głową biegną strzały pełne
skrzydlatych pielgrzymów. I mlecznie tak
w popołudnia. Wtedy lubię wędrować.

Mam dwie nogi i szczęście do niekończących się ulic.
Za każdym zakrętem droga biegnie gdzieś dalej.
Czasem nawet rozwidla się- to tak zwany dylemat,
a gdy dojdę do ściany, to się wystarczy odwrócić.

I niesie mnie po asfaltach, brukach, szutrach i duszach,
cienie tańczą po rowach i rudawej cegle domów.
A nade mną wrzesień i wrzesień depczę butami.

Więc jakoś tak się złożyło, że rok w rok o tej porze
zwiedzam rumiane księstwa w zapachu przekwitłych
wrzosów, biegnąc ku październikom. A serce pęcznieje
jak kasztan.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
01.10.2014,  pola

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Z przyjemnością. Świetne. "że rok w rok o tej porze
zwiedzam rumiane księstwa w zapachu przekwitłych
wrzosów, biegnąc ku październikom. A serce pęcznieje
jak kasztan. "
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
30.09.2014,  A.L.

My rating

My rating: