Wrzosy

author:  zdzisław
5.0/5 | 8


Coś nosiło mnie po Kampinosie
Pośród sosen zatopionych w piasku
Tam gdzie ranki są skąpane w rosie
Mgieł całuny włóczą się o brzasku

Nasycony widoków mnogością
Barw wszelakich brzęczeniem owadów
Porażony swą własną małością
Tam szukałem chyba Twoich śladów

Pnie sosnowe w ordynku stojące
Wrzosy z rosy mokre oczy miały
Nie otarło jeszcze łez im słońce
Moich myśli w skupieniu słuchały

Szedłem w ciszy poprzez wrzosowiska
W czarodziejską muzykę wtopiony
„dumny człowiek” kosmosu drobinka
Stwórcy dziełem w sercu poruszony.

autor- Zdzisław Zembrzycki



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.09.2014,  renee

My rating

My rating:  
10.09.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: