między ciszą
z głębokości
jakby spod stóp ziemi
wyrosło słońce
jednym mrugnięciem
jak dumny strażnik
strzegący tajemnic
wynurzyło oczy
rozlało po ziemi
ciepłą miedzianą czerwień
a strzeliste promienie wydłużając palce
rozczesały mgliste powierzchnie pól
w górze
pośród ogniście rudych chmur
ptaki malują się kluczem
krzycząc coś o jesieni
wirują dmuchawce
nawet złoty trzmiel odezwał się głosem
a ty milczysz
słowo po słowie
jakby spod stóp ziemi
wyrosło słońce
jednym mrugnięciem
jak dumny strażnik
strzegący tajemnic
wynurzyło oczy
rozlało po ziemi
ciepłą miedzianą czerwień
a strzeliste promienie wydłużając palce
rozczesały mgliste powierzchnie pól
w górze
pośród ogniście rudych chmur
ptaki malują się kluczem
krzycząc coś o jesieni
wirują dmuchawce
nawet złoty trzmiel odezwał się głosem
a ty milczysz
słowo po słowie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Na własny użytek zestawiam sobie pierwszą i ostatnią zwrotkę i jest jeszcze piękniej.My rating
My rating
My rating
My rating