re ikar nacja
Byłem jeszcze samotny przed świtem,
No bo przecież nie wołałem o pomoc,
Zawsze chciałem sam przemierzać życie,
Od pól, aż po góry, o zmierzchu, o świcie,
Jednak jakoś tak się zdarzyło,
I przed zmierzchem odkryłem gdzieś w sobie,
Że jeżeli sam daję radę,
To dlaczego mam nie pomóc Tobie?
W głębi serca gdzieś latami czułem,
Koncertując, lub grając na streecie,
Zobaczyłem, że śpiew daje uśmiech,
Więc może też ratować życie!
Pozwólcie jeszcze, tak między słowami,
Bo przekazać chcę między wersami,
Jest na świecie prosta zawiłość,
Nie ma lepszego narkotyku niż miłość,
Nie ma lepszej używki niż miłość,
Nie ma lepszych dragów niż miłość,
Nie ma nic piękniejszego niż miłość,
No bo przecież nie wołałem o pomoc,
Zawsze chciałem sam przemierzać życie,
Od pól, aż po góry, o zmierzchu, o świcie,
Jednak jakoś tak się zdarzyło,
I przed zmierzchem odkryłem gdzieś w sobie,
Że jeżeli sam daję radę,
To dlaczego mam nie pomóc Tobie?
W głębi serca gdzieś latami czułem,
Koncertując, lub grając na streecie,
Zobaczyłem, że śpiew daje uśmiech,
Więc może też ratować życie!
Pozwólcie jeszcze, tak między słowami,
Bo przekazać chcę między wersami,
Jest na świecie prosta zawiłość,
Nie ma lepszego narkotyku niż miłość,
Nie ma lepszej używki niż miłość,
Nie ma lepszych dragów niż miłość,
Nie ma nic piękniejszego niż miłość,
My rating
My rating
Moja ocena
ergomiłość to czysta chemia
My rating