zarysowania
proszę nie przyglądaj się tak dokładnie
na starych murach występują pęknięcia
są dowodem tych kilku nocy
gdy sierpień budził nas deszczem
dla przypomnienia
że kończy się czas rodzenia
niepoczęte rosły od środka
pod sukienką w kolorze ecri
naciągnięta do granic skóra
była pretekstem do wyjazdu
jak najdalej od zdziwionych dłoni
bez szansy na jakąkolwiek reakcję
chociaż to ostatni pociąg z tej stacji
wczoraj było wykreślenie torów
dwie białe linie dawno zarosły łąką
pełna słonecznego rodzenia motyli
nie liczmy głębszych zarysowań
nie zwalniajmy kroku
na przypadkowy widok
zawsze możemy udawać
że nigdy się nie spotkaliśmy
na starych murach występują pęknięcia
są dowodem tych kilku nocy
gdy sierpień budził nas deszczem
dla przypomnienia
że kończy się czas rodzenia
niepoczęte rosły od środka
pod sukienką w kolorze ecri
naciągnięta do granic skóra
była pretekstem do wyjazdu
jak najdalej od zdziwionych dłoni
bez szansy na jakąkolwiek reakcję
chociaż to ostatni pociąg z tej stacji
wczoraj było wykreślenie torów
dwie białe linie dawno zarosły łąką
pełna słonecznego rodzenia motyli
nie liczmy głębszych zarysowań
nie zwalniajmy kroku
na przypadkowy widok
zawsze możemy udawać
że nigdy się nie spotkaliśmy
My rating
My rating
My rating
*
ja ciągle do niego wracam....piękny :)Jeszcze wrócę...
...do tego wiersza.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating