Ballada o pieczątkarzu i spawaczce
Jan - pieczątkarz z Wadowic,
miał nieśmiałość do kobiet;
(palił cegłę, jak stawał w obliczu).
Trząsł rękawem, nogawką
i wspomagał się trawką,
(choć na trawkę panienki się bzdyczą).
Raz zapoznał dziwaczkę:
przerośniętą spawaczkę,
co to wiecie: nie podchodź i nie rusz!
Tak go dziwnie tąpnęło,
zakręciło, przygięło,
aż jął myśleć o hucznym weselu.
Tracił szwung, resztki zdrowia,
bo chciał przypieczętować,
związek z jurną, wkurzoną spawaczką.
Ona spawać zaś w parze
chce, lecz nie z pieczątkarzem.
Z oczu iskry więc sypie w przód chwacko.
On w zapale z pieczątką
i złociutką obrączką,
gania w kółko jak kundel za juhą,
Ona ogniem zaś zieje
i nituje nadzieje,
by zlutować się z innym na głucho.
Wszyscy radzą mu: Janie,
ty wśród biurw miewasz branie,
więc rozejrzyj się w kadrach gdzie ksero.
Lepsze życie z niewiastą
organiczną i jasną,
niż w opiłkach z wkurzoną heterą!
Wśród papierków, bibułek
stworzysz związki wnet czułe,
przytulisko pościelisz wam miękkie,
a spawaczka niech w pocie,
ostro spawa w ochocie,
wśród metali powszechnie zbyt ciężkich.
Lecz jak bywa w tym życiu,
Jan wciąż wzdycha w ukryciu
i nie traci nadziei ni wiary,
bo spawaczka serducho
zaspawała mu głucho.
Cóż, Jan zawsze uwielbiał blachary.
RC 5.08.14
miał nieśmiałość do kobiet;
(palił cegłę, jak stawał w obliczu).
Trząsł rękawem, nogawką
i wspomagał się trawką,
(choć na trawkę panienki się bzdyczą).
Raz zapoznał dziwaczkę:
przerośniętą spawaczkę,
co to wiecie: nie podchodź i nie rusz!
Tak go dziwnie tąpnęło,
zakręciło, przygięło,
aż jął myśleć o hucznym weselu.
Tracił szwung, resztki zdrowia,
bo chciał przypieczętować,
związek z jurną, wkurzoną spawaczką.
Ona spawać zaś w parze
chce, lecz nie z pieczątkarzem.
Z oczu iskry więc sypie w przód chwacko.
On w zapale z pieczątką
i złociutką obrączką,
gania w kółko jak kundel za juhą,
Ona ogniem zaś zieje
i nituje nadzieje,
by zlutować się z innym na głucho.
Wszyscy radzą mu: Janie,
ty wśród biurw miewasz branie,
więc rozejrzyj się w kadrach gdzie ksero.
Lepsze życie z niewiastą
organiczną i jasną,
niż w opiłkach z wkurzoną heterą!
Wśród papierków, bibułek
stworzysz związki wnet czułe,
przytulisko pościelisz wam miękkie,
a spawaczka niech w pocie,
ostro spawa w ochocie,
wśród metali powszechnie zbyt ciężkich.
Lecz jak bywa w tym życiu,
Jan wciąż wzdycha w ukryciu
i nie traci nadziei ni wiary,
bo spawaczka serducho
zaspawała mu głucho.
Cóż, Jan zawsze uwielbiał blachary.
RC 5.08.14
My rating
My rating
My rating
My rating