Orbituję
Zanim odpłynę
snem w inny wymiar
czasoprzestrzeni
tam gdzie nie ma
granicy mnie
spójnej rozmaitości
na tu i tam
przed i co potem
staje się krzywizną
ekspansji moich
wieloświatów próżnią
psyche rozprężona
Odpływam czasem
jawą nie zmieniając
punktu odniesienia
snem w inny wymiar
czasoprzestrzeni
tam gdzie nie ma
granicy mnie
spójnej rozmaitości
na tu i tam
przed i co potem
staje się krzywizną
ekspansji moich
wieloświatów próżnią
psyche rozprężona
Odpływam czasem
jawą nie zmieniając
punktu odniesienia
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Musze się do tego przyznać.Mnie się takie wiersze podobają i kropka.