Le Puy-en-Velay

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 7


Musi istnieć miasteczko, Le Puy-en-Velay,
muszą istnieć pielgrzymi z muszlą na rzemyku.
Musi być ubita ścieżka łącząca żebra pól jak kręgosłup,
muszą być wąskie uliczki w samym Masywie Centralnym.

Mapy nie mogą kłamać. Tam na pewno jest katedra
w stylu rzewnie romańskim, ołtarz oszczędnie zdobiony
i oksytańskie gwizdanie jegomościa w koszuli,
kiedy kończy się msza i czas oderwać kolana
od grubo ciosanych ławek. A na zewnątrz słonecznie.

Dam sobie głowę uciąć, że lata są względnie łagodne,
a mała Francuzka w sukience białawej, jak drzwi do piekarni
puszcza bańki mydlane skacząc po kostce brukowej.

Tam pewnie jest i parapet skrzypiący starością drewna,
malutkie lawendy w doniczkach ceramicznych aż nadto.

Musi tam być to wszystko. A co zanotowalem,
ujrzę, gdy dźwignę plecak i muszlę na rzemyku.
Więc czekaj, mieścino z kościółkiem na nagiej
i stromej skale. Przyjdę i sam to zobaczę.

Wiem, że nie rozczarujesz, nie możesz, moje Le Puy.
Miasteczka są takie, jak chcemy, jak je widzimy dla siebie.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
12.07.2014,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
12.07.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating: