sobiegwizd
na ramieniu mam diabełka
przebranego za aniołka
trzyma lutnię w ręcach
na niej cukierkowo brzdąka
grając mi na nerwach
robi cyrk na kółkach
horyzonty mi poszerza prawi
perspektywą nazywając
mój widnokrąg płochy zając
daje kitę jak potrafi
- widzisz diable lokowaty
muzykując nic nie wskórasz
starym uparciuchem jestem
twojego zachodu więc nie warty -
ucichł wreszcie prześladowca
w głowie błoga cisza się rozlała
upojony sobą na bardzo wesoło
cicho gwizdać rozpocząłem
melodyjkę jakoś dobrze znaną
czort wie skąd się przyplątła
przebranego za aniołka
trzyma lutnię w ręcach
na niej cukierkowo brzdąka
grając mi na nerwach
robi cyrk na kółkach
horyzonty mi poszerza prawi
perspektywą nazywając
mój widnokrąg płochy zając
daje kitę jak potrafi
- widzisz diable lokowaty
muzykując nic nie wskórasz
starym uparciuchem jestem
twojego zachodu więc nie warty -
ucichł wreszcie prześladowca
w głowie błoga cisza się rozlała
upojony sobą na bardzo wesoło
cicho gwizdać rozpocząłem
melodyjkę jakoś dobrze znaną
czort wie skąd się przyplątła
My rating
My rating
@
...no cóż...My rating
karkan
To nie jest najlepszy pomysł (wiersz).Nie zapytaj dlaczego.