Prowadź przybłędo na szczyty ( inny)
Język za zęby, na pysk ciasny kaganiec.
Wybacz przybłędo, musimy iść po cichu
poprzez zasieki, pola zaminowane
z kolczastych intryg, pajęczą sieć podsłuchów.
Kiedy się uda, przejść przez złą ziemię w ciszy.
Znajdziemy miejsce, gdzie dojść się nie odważy
sąd niezawisły, sprzedajni politycy
i papierowe kukły gazeciarzy.
Gdzie woda czysta, a łąki z traw zielonych,
tam nasze miejsce, nie tu, gdzie podjazdowa,
wojna na pióra, bagnety z mikrofonów,
pod znakiem krzyża, sztandarem pustosłowia.
Prowadź przybłędo, zwiastunka długich deszczy
mgła bosą nogą wychodzi na ściernisko.
Drogą będziemy słuchać grania świerszczy.
Krople rozmoczą papierzane wojsko.
Wybacz przybłędo, musimy iść po cichu
poprzez zasieki, pola zaminowane
z kolczastych intryg, pajęczą sieć podsłuchów.
Kiedy się uda, przejść przez złą ziemię w ciszy.
Znajdziemy miejsce, gdzie dojść się nie odważy
sąd niezawisły, sprzedajni politycy
i papierowe kukły gazeciarzy.
Gdzie woda czysta, a łąki z traw zielonych,
tam nasze miejsce, nie tu, gdzie podjazdowa,
wojna na pióra, bagnety z mikrofonów,
pod znakiem krzyża, sztandarem pustosłowia.
Prowadź przybłędo, zwiastunka długich deszczy
mgła bosą nogą wychodzi na ściernisko.
Drogą będziemy słuchać grania świerszczy.
Krople rozmoczą papierzane wojsko.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating