ciało

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 11


to jedyne na życie naczynie
które nosi mnie w sobie
dopóki ucho się nie urwie
i przy studni zawartość rozleje
mozolnie naczerpaną uwalniając
bytu wartkie strugi i leniwe nurty
w nicość szybko wsiąkające
jakby nigdy ich nie było

tego naczynia nosicielem będąc
obojętnie dokąd je zaniosę
gdzie postawię gdzie odstawię
gdy spragnionych sobą pojąc
narzędziem moim będzie
darując miłości ukojenie
namiętniością częstując
wstydem skruszony cofnę
wydany rozkaz wykona póki sił
w obowiązku wartko stojąc

to moje jedyne miejsce na świecie
w którym sam siebie warty jestem

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.06.2014,  A.L.

My rating

My rating:  
26.06.2014,  kate

My rating

My rating:  
26.06.2014,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.06.2014,  zdzisław

My rating

My rating:  
26.06.2014,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.06.2014,  Malwina