żyję na krawędzi
zachodzącego słońca
i ciemności
ściągnięta cierpieniem
zmysły wirują
żmudnie poszukując światła
subtelnie pachnącego życiem
jak firanka
wchodząca do pokoju
z promieniem słońca i wiatrem
i ciemności
ściągnięta cierpieniem
zmysły wirują
żmudnie poszukując światła
subtelnie pachnącego życiem
jak firanka
wchodząca do pokoju
z promieniem słońca i wiatrem
@
Marku, a jednak po analizie zmieniłam wyrazem wirują/sens mniej dosadny, ale taki sammiałeś rację mówiąc o zmianie
@
Marku nie zmienię, bo uważam, że pasujemłócą jak tonący młóci rękami
tu trzaskają jak z bicza w różnych kierunkach
Dzięki :)
My rating
My rating
My rating
My rating
zmysły młócą...
...siedzi mi okrakiem na szyi.Jak coś innego zaproponujesz to będzie całkiem ślicznie.
Odwagi.
My rating
My rating
My rating
My rating