telefon

author:  A.Ż
5.0/5 | 5


opuszczam to miasto
opuszczam żaluzje
spuściłem już wodę
teraz spuszczam psy
na zdjęciu masz taki szal taki szary moja matka mówi że opętał mnie szatan i to już koniec i nic nie pomoże i wyrzeka się i nie dzwoń to nie dzwonię tylko walę pięścią w drzwi jedną pięścią drugą pięścią przegryzam sobie nadgarstki wszywam źdźbła trawy i milknę na dzień na dwa na rok a potem dzwoni że umiera i możliwe że umiera ale mnie to już nie obchodzi i tylko nocą na ulicy przełączam światła na czerwone gdyby miała ochotę na spacer i chciała kiedyś zrobić coś naprawdę
więc
opuszczasz to miasto
to dobrze

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
08.06.2014,  bezecnik

My rating

My rating:  
08.06.2014,  A.L.

My rating

My rating:  
08.06.2014,  mroźny