Zmierzch marzeń
Popadam w nostalgię
i smutnieję
chociaż wokoło tętni życie.
Tańcząc z myślami obertasy
marnieję jak róża
na poszczerbionym klombie.
Próbuję tchnąć optymizm
ale codzienność
mówi że nadchodzi chłód.
Tęsknię za nieosiągalnym
zatapiając się
w życiowej nierealności.
Przywołuję nierzeczywistość
tę wyśnioną
a mózg rejestruje bzdury.
Gwiazdy spadają gasnąc
w ich warkocze
nie wplatam już losu.
autor – Zdzisław Zembrzycki
i smutnieję
chociaż wokoło tętni życie.
Tańcząc z myślami obertasy
marnieję jak róża
na poszczerbionym klombie.
Próbuję tchnąć optymizm
ale codzienność
mówi że nadchodzi chłód.
Tęsknię za nieosiągalnym
zatapiając się
w życiowej nierealności.
Przywołuję nierzeczywistość
tę wyśnioną
a mózg rejestruje bzdury.
Gwiazdy spadają gasnąc
w ich warkocze
nie wplatam już losu.
autor – Zdzisław Zembrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Piękny wiersz....odzwierciedla odczucia wielu z nas, a ostatnia zwrotka super !!!
choć pesymistyczna, dziś słonecznie, będą inne myśli :)))
Miłego dnia :)
My rating
My rating