W skale zrodzony
Z płonną nadzieją, w chmurze rozmytych marzeń,
skuszona mitem o szczęściu niepojętym,
wytrwale szukam majem kwitnących spojrzeń,
wędrując szlakiem burzowo nadszarpniętym.
Zwabiona tęczą u boku stromej skały,
osnutej baśnią o miłości i cudzie
zastaję jądro groźnego niewypału,
utarzanego w biologicznej obłudzie.
Niezłomna wiarą, z rozmysłem dźwignę kamień,
rozniecę czule miłości wieczny płomień.
©Ivka Nowak, 5 maja 2014
skuszona mitem o szczęściu niepojętym,
wytrwale szukam majem kwitnących spojrzeń,
wędrując szlakiem burzowo nadszarpniętym.
Zwabiona tęczą u boku stromej skały,
osnutej baśnią o miłości i cudzie
zastaję jądro groźnego niewypału,
utarzanego w biologicznej obłudzie.
Niezłomna wiarą, z rozmysłem dźwignę kamień,
rozniecę czule miłości wieczny płomień.
©Ivka Nowak, 5 maja 2014
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Trochę mniej...
...dynda .:-)My rating
@
Też tak myślę, ale dotąd nie znalazłam odpowiednich :/Moja ocena
Trzy ostatnie wyrazy psują rytm.My rating