domyślam się, że chodzi Ci o bezdźwięczne zatkanie krtani albo niemożności krzyknięcia A... innymi słowy o długotrwałym zatkaniu?:) No w tym wypadku to lepiej nie wstawać i nigdzie nie łazić... ani do Kajfasza, ani nigdzie indziej. Zawczasu trzeba przygotować sobie wiaderko obok łóżka i wazonik z wodą po różach na szafce nocnej:))) Pozdrawiam serdecznie T.
Tomku, oczywiście że nie.
Ale ten poranek musiał być fatalny.
To tak jak po całonocnej balandze budzisz się
a w ustach smak starego buta.
(Dla ustalenia faktów; mówimy o alef)
Wiersz miał byc najkrótszym jaki napisałem.
Miało być tylko; A jednak...
Ale się w ostatniej chwili rozmyśliłem.
Trzy pierwsze wyrazy to tytuł wiersza.
Tak mi dzisiaj w pracy przyszło do głowy.
@
Marku, ale wyszło świetnie....pole do interpretacji po niebo...a wyraz / magiczny { * a jednak } jak zaczarowany to robi
My rating
Moja ocena
:)))Moja ocena
a jednak... (codzienne?)@Marek Porąbka
domyślam się, że chodzi Ci o bezdźwięczne zatkanie krtani albo niemożności krzyknięcia A... innymi słowy o długotrwałym zatkaniu?:) No w tym wypadku to lepiej nie wstawać i nigdzie nie łazić... ani do Kajfasza, ani nigdzie indziej. Zawczasu trzeba przygotować sobie wiaderko obok łóżka i wazonik z wodą po różach na szafce nocnej:))) Pozdrawiam serdecznie T.My rating
My rating
@
Tomku, oczywiście że nie.Ale ten poranek musiał być fatalny.
To tak jak po całonocnej balandze budzisz się
a w ustach smak starego buta.
(Dla ustalenia faktów; mówimy o alef)
Moja ocena
A czy Wieczór Annasza będzie spokojny?:)My rating
My rating
My rating
Do Malwiny
Wiersz miał byc najkrótszym jaki napisałem.Miało być tylko; A jednak...
Ale się w ostatniej chwili rozmyśliłem.
Trzy pierwsze wyrazy to tytuł wiersza.
Tak mi dzisiaj w pracy przyszło do głowy.
My rating
Moja ocena
Masz rację bezskuteczność bywa drażniąca...a sytuacyjnie powoduje opadanie rąkuczące....