czarne dziury
dostrzegam na gładkiej powierzchni
coraz więcej czarnych dziur
po wielkich wybuchach
do których nie doszło
zapomniałam zacząć liczyć
od pierwszego który miał
wielki wpływ na kolejne
narodziny gwiazd
tamtego wieczoru w zapomnianym
miejscu które zmieniło położenie
przesuwa się w strony
granitowych kamieni
przybywa ich na mojej drodze
coraz więcej tych tkwiących
w mojej pamięci imion
zarysy twarzy
półprzezroczyste
coraz więcej czarnych dziur
po wielkich wybuchach
do których nie doszło
zapomniałam zacząć liczyć
od pierwszego który miał
wielki wpływ na kolejne
narodziny gwiazd
tamtego wieczoru w zapomnianym
miejscu które zmieniło położenie
przesuwa się w strony
granitowych kamieni
przybywa ich na mojej drodze
coraz więcej tych tkwiących
w mojej pamięci imion
zarysy twarzy
półprzezroczyste
Moja ocena
bardzo ładny wiersz:)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating