Burza
miasto zamarło
wycofało się trwożnie spuściwszy żaluzje
na wietrze chwieją się tylko
cieniutkie truchełka anten
wszystkie koty rozjarzyły zaślepki
i wciskają się między żeberka
wymieniamy w nabożnym pośpiechu
ten ostatni pocałunek przed deszczem
na tle nieba jak koptne gromnice
ogromnieją kominy fabryk
cisza syczy jak palony ebonit
zaraz nadejdzie strach
wycofało się trwożnie spuściwszy żaluzje
na wietrze chwieją się tylko
cieniutkie truchełka anten
wszystkie koty rozjarzyły zaślepki
i wciskają się między żeberka
wymieniamy w nabożnym pośpiechu
ten ostatni pocałunek przed deszczem
na tle nieba jak koptne gromnice
ogromnieją kominy fabryk
cisza syczy jak palony ebonit
zaraz nadejdzie strach
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Wspaniale uchwycony nastrój chwili, gratuluję.