" Pod mocnym aniołem "
Kilka dni temu spotkałem go przy drodze.
Powiedział z żalem: Wróciłeś – znów wróciłeś.
Wiem, wiem, że idziesz tylko po chleb,
nie swoim krokiem i całkiem po złej stronie.
Popatrz na las, modrzewie się zielenią,
wiosenny deszcz jest dla nich pożywieniem.
Popatrz na rzekę i przyjrzyj się kamieniom,
zimne, bo ktoś wyłowił spod nich cienie.
Byłeś jak drzewo, dziś niczym kamień w wodę
toczysz się w dół i pędzisz zaślepiony,
zostawiasz cień, a nie ma przy nim ciebie.
Idziesz po chleb, lecz całkiem po złej stronie.
Zaklęty krąg, odejścia i powroty.
Symfonie zdarzeń, tu „cztery pory roku”
Najlepszy czas sam nie stanowi wiosny.
Wracam, a on nie zwalnia za mną kroku.
Powiedział z żalem: Wróciłeś – znów wróciłeś.
Wiem, wiem, że idziesz tylko po chleb,
nie swoim krokiem i całkiem po złej stronie.
Popatrz na las, modrzewie się zielenią,
wiosenny deszcz jest dla nich pożywieniem.
Popatrz na rzekę i przyjrzyj się kamieniom,
zimne, bo ktoś wyłowił spod nich cienie.
Byłeś jak drzewo, dziś niczym kamień w wodę
toczysz się w dół i pędzisz zaślepiony,
zostawiasz cień, a nie ma przy nim ciebie.
Idziesz po chleb, lecz całkiem po złej stronie.
Zaklęty krąg, odejścia i powroty.
Symfonie zdarzeń, tu „cztery pory roku”
Najlepszy czas sam nie stanowi wiosny.
Wracam, a on nie zwalnia za mną kroku.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Hej!
Miło słyszeć :)Moja ocena
Świetny refleksyjny wiersz. Bardzo mi się podoba.